z szacunkiem ale phoenix jest za młody na oscara i ma za mało wybitnych ról na koncie (0)

przepraszam - jedna dobra rola P. to Kommodusa

Widać mało filmów z nim oglądałaś. I słabo znasz Hoffmana.

oki ja poprostu nie jestem fanka P. :P - nie ciągnijmy tego :)

Bardziej na Oscara zasługuje Hoffman. I za tę rolę i za całokształt.

Zarówno Hoffman jak i Phoenix zasługują. Rzecz w tym, że Phoenix jest jednym z tych aktorów, którzy są nominowani, ale nie nagradzani. Więc powinien dostać Oscara, bo go nie docenią chyba, że po śmierci =_="

A już przestań biadolić jaki to on biedny i niedoceniany. W 2001 byli lepsi od niego i teraz też są. Niech zagra coś takiego jak Hoffman a dostanie.
Poza tym Hoffman był jak dotychczas zdecydowanie bardziej niedoceniany. Właściwie ta powinna być już jego trzecią nominacją, a jak widać tak nie jest. Obejrzyj trochę filmów z tym panem, a przekonasz się, że zasługuje na statuetkę.

oscara za całokształ dostaje się osobno, tzw. honorowy, tak więc jeśli Hoffman go dostanie (a według mnie dostanie za swą genialną kreację, choć wolałabym tak jak założycielka tematu, aby statuetkę otrzymał Phoenix) to za tę JEDNĄ rolę. Jakoś nie wydaje mi się, aby Halle Berry czy Julię Roberts akademia wynagradzała za "całokształt" pracy artystycznej, o ile można ich działalność tak nazwać. Tak więc jeśli chodzi o oscary, to oceniaj na podstawie aktualnej roli, a nie wcześniejszych.

oki nie zawsze akademia daje oscary za calokształt, i nie mieszac mi to do tego 'Erin...' bo to rewelacyjny film. akademia niestety ma to do siebie ze stara sie byc 'sprawiedliwa' i dlatego niektóre nagrody są przyznawane nieco po czasie - jednak dalej bede zdania ze P. nie powinien dostac nagrody.

Oczywiście, że Roberts była dobra, ale Burstyn była absolutnie genialna. Oscara dostała Roberts tylko dla tego, że była (jest?) najbardziej uwielbianą aktorką Ameryki. Tylko czekali na jakąś jej lepszą rolę żeby jej mogli statuetkę dać. A taka Halle Berry? Nie oszukujmy się, nie zasłużyła. Oscara dostała tylko dlatego, że Akademia koniecznie chciała udowodnić, że równo traktuje czarnych i białych.
Wiem, że Oscarów nie daje się za całokształt, ale niestety Akademia tak właśnie często je przyznaje. Chociażby dla Morgana Freemana w roku ubiegłym. Zasłużył bezsprzecznie, ale czy akurat za tą rolę? Wielu aktorów zagrało lepiej od niego wtedy. A jakieś neidocenienie spotkało Meryl Streep w 1999 roku! Zagrała absolutnie genialną kreację, a statuetkę otrzymała Paltrow za to, że nauczyła się mówić z brytyjskim akcentem i stworzyła dobrą rolę (nie zaprzeczam). Podobnie może być w tym roku - oscara dostanie ten kto jest lujbiany, a nie ten kto zasługuje. Mówię o Witherspoon, która prawdopodobnie odbierze nagrodę Felicity Huffman.

OSKAR DLA PHOENIX'A.....!!!!!!!!! Nawet nie ma takiej opcji żeby za rolę w ''Walk the line'' go nie dostał..:)
Poza tym on sam powiedzial ze to bez sensu prównywac aktorów i wybierac najlepszego spośród tak różnych kreacji jakie stworzyli..Sprawiedliwiej by było jakby wszyscy grali tę samą rolę i wtedy dopiero można by było docenić tego, który zrobił to najlepiej..
Akademia już nas nieraz zaskoczyła przyznajac Oskara aktorowi który zasłużył na nią mniej niz drugi, przykład :
niedoceniony Rush-''Zatrute pióro'' a nagrodzony Crow- "Gladiator" .........Także wszystko jest możliwe ale 3mam mocno kciuki za Joaquin'a..... ;*

Hoffman i tylko Hoffman nie Heath Ledger nie Joaquin Phoenix ani nie rewleacyjny David Strathairn bo mimo wszystko Hoffman ta rola pokazał że naprawde jest wspaniałym aktorem ,aktorem któremu nalezał sie Oscar .CO do Phenixa mimo że wyśmienicie wcielił sie w Cash'a to nie bedzie mi go żal ,dobry aktor ale jednak nie miał tej swojej wielkiej roli...Hoffman + piskliwy glos= Oscar
:]:]:]

nie miał swojej wielkiej roli? a ile Ty filmów z nim widziałeś, żeby to oceniać?

troche tego było ale nie widizałem filmu z jego udizałem gdzie by zasługiwal na Oscara lubie gościa ale to że go lubie nie znaczy ze zagrał jakaś wybitna role jest bardzo dobry ale nie miał swojej wielkiej roli

napisze tak...nie widziałam jeszcze Capote choc mam na to wielką ochote;) samego Hoffmana tez znam słabo, z jego filmografi widziałam "Utalentowanego Pana Ripleya"-chociaz niezbyt kojarze go z tego filmu, "Wzgórze nadziei"-tu naprawde był swietny, ale najbardziej zapamietałam jego fenomenalną gre w kosza w komedii "Nadchodzi Polly" ;)) ci co widzieli film beda wiedziec o co chodzi:) a co do tego nieszczesnego oskara to skłamałabym gdybym napisala ze nie chce zeby Joaquin wygrał, i mimo ze wszystkie znaki wskazuja ze to hoffman go zgarnie to ja nadal licze a moze jednak - Joaquin...to by dopiero było zaskoczenie..co do tego ze Joaquin jest za młody na oskara, a co ma do tego wiek???, jest świetnym aktorem i wielokrotnie juz to udowodnił, to nie jest aktor jednej roli (co do Hoffmana to nie jestem pewna, zobaczymy jak facet bedzie sobie radził w kolejnych rolach), jestem pewna ze Joaq bedzie mial jeszcze szanse na statuetke, ale nie sadze zeby mu na tym az tak zalezało...co do Hoffmana, to przyznajcie szczerze, przed Capote nikt z pewnością nie zwrócił na niego jakiejs wiekszej uwagi...może Hoffman byl lepszy niz Joaq - tego nie wiem, jak obejrze Capote to sie dowiem, ale mimo wszystko trzymam kciuki za Joaquina w Walk the line jest rewelacyjny, chyba nikt temu nie zaprzeczy no chyba że agata tumikuku ze swoją awersją do Phoenixa ;))

pozdrawiam:)

Dla mnie Phoenix zagral dobrze ale uwazam ze to nie zadna wybitna kreacja za to Hoffman w Capote zagral po mistrzowsku byl odpychający i intrygujący swietnie oddal zlozonosc postaci

Albertino - tak to juz jest ze akademia jest poprawna politycznie aż do orzygania - przepraszam za brzydkie słowo :-)

Autorka postu chyba nie wiem, ile niektórzy wybitniejsi aktorzy czekali na swojego, często jedynego Oscara:) Odpuśc pan sobie, dobre, naprawdę;)

Autorka postu wie, ile niektórzy czekali na swojego Oscara, ale w przypadku Hoffmana - trzeba było wcześniej zagrać wybitną pierwszoplanową rolę, a nie grać w szmirach typu "Along came Polly". Liczę, że wygra Joaq, ale Akademia to dziwni ludzi - niektóre ich decyzje naprawdę trudno zrozumieć?

Agata tumikuku -co ma wiek do Oscara? To, że niektórzy dostają go w wieku 6 lat, to znaczy, że nie zasłużyli?? Trzeba mieć 40 na karku, by otrzymać statuetkę, tak jak w przypadku P.S.H ??

Padmee !!! Jestem z Tobą w tej dyskusji..!!!
OSKAR DLA PHOENIX'A OSKAR DLA PHOENIX'A OSKAR DLA PHOENIX'A OSKAR DLA PHOENIX'A OSKAR DLA PHOENIX'A OSKAR DLA PHOENIX'A OSKAR DLA PHOENIX'A OSKAR DLA PHOENIX'A OSKAR DLA PHOENIX'A
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!

Nie wyobrażam sobie, żeby Hoffman nie dostał Oskara za tę rolę. I tyle.

Nie wyobrażam sobie żeby Phoenix nie dostał Oskara za ''Walk the line'' i tyle............:P

To niestety czeka Cię wielkie rozczarowanie :))))

mam pytanie do Jucindy : Widziałaś "Capote"?
A co do Phoenixa to był rewelacyjny ale po prostu gorszy od Hoffmana.

widziałam "Capote'' i tak uwazam ze Phoenix był lepszy..Poza tym trudno jest porównywac tak dwie skrajnie rozne role..bo jakby Hoffman zagrał Cash'a ??? ;)
pozdr.

wiek raczej ma znaczenie - np DiCaprio nie dostał oscara za Titanica, bo byl wtedy za mlody poza tym nie jestem wielbicielka Phoenixa i nie chciałabym zeby dostał oscara - poprostu nie jestem w stanie zmienic o nim opinii poprostu nie podoba mi sie jego gra :/

Nie ma znaczenia - Anna Paquin dostała Oskara mając ledwie 14 latek, a i tak najmłodszą nie jest... A DiCaprio za "Titanica" nawet nominacji nie dostał. IMO słusznie, miał silną konkurencję (m.in. Jacka Nicholsona, Robrta Duvalla i Dustina Hoffmana). Pozdrawiam

oczywiscie - nie jest najmlodsza - Shirley temple jest najmlodsza, ale byla to nagroda specjalna

A jeśli idzie o niespecjalne najmłodsza jest Tatum O'Neal - 11 lat w chwili otrzymania Oskara. Najmłodszym facetem zaś jest Timothy Hutton - 20 lat. Najstarsi zaś to Jessica Tandy - prawie 81 lat i George Burns - 80 z hakiem. Tyle.

Anna Paquin dostała Oscara jak miała 12 latek :) A trzeba przyznać, ze w pełni zasłużenie. W niczym nie ustępowała Holly Hunter w "Fortepianie". Niestety później już nic wielkiego nie pokazała, a szkoda, bo wciąż mam na nią oko ;)

a jakie, Waszym zdaniem, były przyznane nagrody na wyrost, przesadzone - oczywisice wiem H.Berry ale kto jeszcze?

Crow za ''gladiatora'' w porownania do Rush'a za ''zatrute pióro''......

Ostatnimi czasy: Oskar dla Michaela Caine'a w 2000 zamiast dla Toma Cruise'a, dla Gwyneth Paltrow zamiast Meryl Streep albo Emily Watson, dla Russela Crowe'a zamiast Geoffreya Rusha. To są IMO pomyły I stopnia. Pomył II stopnia też trochę jest: Oskar dla Benicio del Toro zamiast Joaqina Phoenixa (prawdziwej gwiazdy "Gladiatora"!), dla Adriena Brody'ego zamiast Nicholasa Cage'a, dla Chrisa Coopera zamiast Eda Harrisa, dla Hilary Swank zamiast Anette Bening albo Imeldy Staunton. Zas w kategorii "Najlepszy film" największa pomyłą ostatnich lat jest dla mnie Oskar za film roku dla "Gladiatora". Pozdrawiam

''Oskar dla Benicio del Toro zamiast Joaqina Phoenixa (prawdziwej gwiazdy "Gladiatora"!)''
o tak z tym sie zgadzam w 100 %.............

Chociażby Hilary Swank zamiast Annette Bening w 2000 roku.

oraz swank zamiast imeldy staunton w verze drake

aż mi trudno uwierzyć w to co piszę: Phoenix ponad Capote'm. Chociaż i tak mu dużo brakuje do Johnniego, ale jednak.

jestem za Hoffmanem - kreacja znakomita....ale uważam że istnieje duże prawdopodobieństwo że wygra Heath Ledger - żeby nie było że dyskryminują homoseksualistów....było by szkoda gdyby hoffman nie wygrał.....a co do sporu że wygrac powinien ten który zagrał wcześniej w bardziej znanych bądź lepszych (wedlug waszej opinii lepszych) filmach - przecież to nie ma znaczenia...co z tego że hoffman zagrał kiedyś w jakimś gównianym filmie?przeciez oscar jest za aktualna rolę.....oczywiście często nagradzani są aktoryz którzy grali wcześniej w lepszych filmach ale zawsze sie tak zdarza....nie poradzimy na ot nic....ale nie powinno miec to wpływu na nasze opinie....

jeżeli akademia postanowi pokazać, że gejów nie dyskryminuje, to hoffman dalej jest na mocnej pozycji, bo capote, jak wiadomo, był homoseksualistą. :) więc takie "tematyczne" podejście do sprawy bynajmniej nie oznacza, że oskar przypadnie ledgerowi (który swoją drogą bardzo pozytywnie mnie swoją rolą zaskoczył...).

a co do tego co ktoś napisał że hoffman zagrał w szmirze (Along Came Polly)....phoenix zagrał w filmie pt. It's all about love (Wszystkop dla miłości), który był nudny i według mnie szmirowaty.....nie zawsze wybory aktorów są trafne a czasami aktorzy grają w takich filmach, ponieważ ambitne kino nie przynosi tak dużych zysków jak kino rozrywkowe, a trzeba jednak zarabiac i zdobywac pieniądze i sławę (co też ma wpływ na propozycje filmowe - im bardziej znany i ropzoznawalny no i lubiany tym większy wybór, bo więcej ofert).

Po obejrzeniu "Walk the line" nie byłam sobie nawet w stanie wyobrazić, że Phoenix mógłby nie dostać Oscara, ale później obejrzałam "Capote" i już wcale nie byłam taka pewna... Bardziej ucieszyłabym się ze statuetki dla Phoenixa chociażby ze względu na ten jego magnetyzm i charyzmę, które aż kipią z ekranu, kiedy się na nim pojawia, ale jednak rola Hoffmana też była świetna, śmiem twierdzić, że chwilami nawet doskonała.

Oboje zasługują na tę statuetkę...

Byleby tylko nie dostał jej Ledger, którego rola jest iśce sinusoidalna.

mozesz mi wytłumaczyc o co ci chodzi z ta sinusoidalną rolą ledgera bo jest moim faworytem a poza tym jednego jestem pewien oskara nie dostanie napewno hoffman!!

Chwilami wspinał się wręcz na wyżyny swoich możliwości, ale innym razem był bardzo słaby, tak słaby, że nie potrafiłam mu uwierzyć w jego postać.

"mozesz mi wytłumaczyc o co ci chodzi z ta sinusoidalną rolą ledgera bo jest moim faworytem a poza tym jednego jestem pewien oskara nie dostanie napewno hoffman!!"

eee że co ? Hoffman zagrał rolę życia i to tak doskonałą, że gdybym sam nie zobaczył w życiu bym nie uwierzył. Podobnie jak Foxx w poprzednim roku zdominował kategorię Najlepszy Aktor, poprostu nikt w tym roku mu nie dorównał i nie ma mowy o oskarze dla kogokolwiek innego.

ROLĘ ŻYCIA to zagral Joaquin Phoenix (przynajmniej jak do tej pory bo jestem pewna,że jeszcze nie raz pokaże na co go stać ) i jak dla mnie nie ma mowy żeby to właśnie ON nie dostał Oskara..Pomijając fakt ile pracy włożył w to aby wcielić sie w postać Johnnego Cash'a (gra na gitarze,śpiew) uwazam,że w ''Walk the line'' zagrał rewelacyjnie i Oskar mu się należy...

Phoenix zagrał świetnie, ale nie wybitnie. Mnie kreacja Hoffmana powaliła na kolana tak samo jak pierwsze role DeNiro czy Nicholsona, choć do tej pory uważałem go za aktora kategorii B. Zapewne jesteś wielbicielką Phoenixa, ale spójrz na to obiektywnie, nie ma najmniejszych szans w tym roku. Zresztą już za kilka godzin można się będzie przekonać kogo doceni AF.

no i koniec tematu Pan Hoffman zgarnął Oscara i poszedł do domu:]:];]