Ze stoickim spokojem w akompaniamencie delikatnego pianina wskakują ascetyczne napisy "Capote", parę chwil później, pierwsze spotkanie z głównym bohaterem - fenomenalne wejście Hoffmana... już wtedy wiedziałem z czym będę miał do czynienia - z filmem niezwykłym. To wrażenie nie odstąpiło mnie ani na chwilę, po sam kres projekcji.
Mało tego, uświadomiłem sobie, że nie tyle mam okazję obejrzeć film niezwykły, co film świetny i wspaniały... a jeśli miałbym sprecyzować jakiś epitet w kwestii aktorstwa, to nie mam innej propozycji, jak proste "wybitne".

Film dotyczy tytułowego Capote'a, tak więc większość taśmy filmowej zostaje wykorzystana na przedstawieniu postaci pisarza. Bennett jak założył tak zrobił, z konsekwencją godną najznamienitszych reżyserów - doskonale to wszystko sobie przemyślał i wyważył... bez zbędnego efekciarstwa i pretensjonalności (co niestety nie udało się Howardowi w "Pięknym Umyśle").
Jednak by to się mogło udać Bennett potrzebował jeszcze aktora - geniusza... i wtedy na horyzoncie pojawia się Hoffman... :) Aktor, który zwrócił moją uwagę najpierw w "25 Godzinie", potem w świetnym "Hazardziście", tutaj dopiero pokazał na co go naprawdę stać... mam na myśli coś w stylu "murowany Oscar". :)
A miał Hoffman nie lada trudne zadanie - Capote to ekscentryk pełną gębą - dziwnie mówi, porusza się i wyróżnia wyglądem. Truman nie jest bynajmniej człowiekiem skromnym - chce by wszyscy go podziwiali, jest świetnym pisarzem i wie o tym. Jest również homoseksualistą, co dyskretnie i z taktem przedstawiono.
Jest też coś niepokojącego w samej postaci pisarza - to w jaki sposób pozyskuje kolejne informacje do swojej książki oraz jak usprawiedliwia się przed samym sobą ze swej hipokryzji w stosunku do Perry'ego... Niewątpliwie jest to jedna z najlepiej zagranych ról jaką miałem okazję podziwiać od lat (w pamięci mam też Russel'a Crowe'a w "Pięknym Umyśle", szkoda, że tak zmarnowano tę rolę).

Zaszufladkowałem film do tych z 10/10. :)

P.S.
Reżyser Bennett Miller i scenarzysta Dan Futterman przeżyli swoje debiuty... zadziwiająco dobrze wypadli!!!